Karmelitańska tradycja Trzech Króli

6 stycznia to Święto Objawienia Pańskiego, zwanego popularnie na całym świecie świętem Trzech Króli. Mało znanym jest jednak fakt, że autorem słynnej legendy o Trzech Królach jest XIV wieczny, niemiecki karmelita o. Jan z Hildensheim.

Inspirując się ewangelicznym opisem o Narodzeniu Chrystusa i przekazem ustnym spisał historię o władcach Indii, Chaldei i Persji, którzy wypatrywali gwiazdy, zapowiadanej przez proroka Balaama. Gdy ta się ukazała, wyruszyli w drogę. Gwiazda świeciła jasno na drodze i zatrzymywała się wraz z nimi na spoczynek. Spotkali się w tym samym czasie u bram Jerozolimy, nie znając się wcześniej. Tak zjednoczeni postanowili szukać zapowiadanego Króla wspólnymi siłami. Rankiem jednak gwiazda znikła. Tak trafili do Heroda. Po wyjściu z miasta gwiazda ukazała się na nowo. W miarę jak zbliżali się do Betlejem, gwiazda świeciła coraz jaśniej, aż wreszcie zatrzymała się nad grotą, gdzie leżało Dziecię. Władcy przywieźli ze sobą wielkie karawany darów, jednak oniemieli na widok małego Dziecka, znajdującego się w tak ubogim położeniu. Dodatkowo oślepieni blaskiem gwiazdy, wzięli w ręce to, co pierwsze znaleźli w swoich skrzyniach i weszli do ciasnej groty. Melchior wziął do ręki okrągłe jabłko ze złota i trzydzieści złotych monet, i te ofiarował Panu naszemu; Baltazar zaś wziął kadzidło, a Kasper wyjął mirrę, i tę ofiarował z płaczem i łzami. W Betlejem zatrzymali się kilka dni, a poinformowani we śnie, wrócili do swoich stron inną drogą. Po powrocie wybudowali na wzgórzu kaplicę ku czci Dziecięcia, które odnaleźli i postanowili spotykać się w niej raz w roku, jako pamiątkę tego wydarzenia. Potem każdy wrócił wraz ze świtą do swego kraju.

Na tym jednak historia się nie kończy. Po wielu latach, w okolicy świąt Bożego Narodzenia, gwiazda ukazała się ponownie, zwiastując królom ich bliskie odejście z tego świata. Ci więc zorganizowali grobowiec przy ufundowanej kaplicy i wkrótce zostali tam razem złożeni.

Ciała Królów postanowiła odnaleźć Cesarzowa Helena. Zebrała je do pięknie ozdobionej skrzyni i umieściła w kościele Bożej Mądrości w Konstantynopolu.

Po śmierci cesarza Konstantyna, w czasie prześladowania chrześcijan, zdecydowano o przeniesieniu relikwii do Mediolanu.

W czasie buntu ludności w mieście, cesarz Fryderyk poprosił arcybiskupa Kolonii o pomoc w stłumieniu powstania, a wyrazem wdzięczności przekazał do katedry relikwie Trzech Króli, które to wprowadzono z wielkim szacunkiem. Tam też znajdują się do dziś.

Facebook
Twitter