Kanonizacja
o. Tytusa Brandsmy O.Carm.

15 maja 2022 r.

Życiorys

Siard Brandsma, znany też jako Anno Sjoera Brandsma, urodził się 23 lutego 1881 r. w wiosce Oegeklooster koło Bolswardu w holenderskiej Fryzji. Był synem hodowcy krów Tytusa Brandsma i Tjitsje Postma. Była to bardzo pobożna rodzina. Powołanie Siard poczuł bardzo wcześnie. Gdy miał 11 lat, za zgodą rodziców wstąpił do Braci Mniejszych, bo jako wątłe dziecko i tak do pracy na wsi się nie nadawał. W czasie sześcioletniego pobytu zauważono, że jest chłopcem inteligentnym i z poczuciem humoru. Koledzy z klasy nadali mu przydomek „Krótki”.

Gdy był na trzecim roku w seminarium, rozchorował się na ostre zapalenie jelit i bardzo schudł. Zakonnicy zalecili mu specjalną dietę: śmietanę, jajka, masło i inne składniki, które miały mu pomóc w odzyskaniu wagi. I rzeczywiście, Siard wkrótce powrócił do zdrowia i z nową energią zabrał się do nauki. Jego przełożeni uważali jednak, że jego kondycja nie jest wystarczająco dobra, aby mógł prowadzić życie franciszkanina, pełne wyrzeczeń.
Dlatego gdy miał 17 lat, wstąpił do Karmelu w Boxmeer. Tu przyjął imię swojego ojca, Tytusa, i w 1899 r. złożył śluby zakonne. W 1905 r. przyjął święcenia kapłańskie. Władze zakonne wysłały go do Rzymu na uniwersytet Gregorianum, gdzie uzyskał doktorat z filozofii. Po powrocie do Holandii przez prawie 15 lat wykładał filozofię na uniwersytecie w Oss. Od 1923 r. prowadził katedrę filozofii i historii mistyki na uniwersytecie w Nijmegen, a w roku akademickim 1932/1933 był rektorem tej uczelni.

O. Tytus poza pracą na uczelni zajmował się dziennikarstwem. Założył czasopismo o tematyce maryjnej, był też redaktorem naczelnym miejscowej gazety, ponadto zorganizował katolicką bibliotekę publiczną. Stał się szybko ojcem duchowym holenderskich dziennikarzy. Arcybiskup Utrechtu mianował go asystentem kościelnym czasopism wydawanych wtedy w Holandii. Był też tłumaczem. Przełożył na holenderski m.in. prace św. Teresy z Avila.
Od 1934 r. ten odważny zakonnik zaczął występować przeciwko ideologii faszystowskiej i nazistowskiej. Otwarcie krytykował te niebezpieczne ideologie i przestrzegał przed ich lekceważeniem. Dbał, by żadna katolicka gazeta czy książka nie zawierała nazistowskich treści.

W 1940 r. hitlerowskie Niemcy zajęły Holandię. Od tej pory o. Tytus znalazł się w niebezpieczeństwie, bo gestapo śledziło każdy jego krok. Mimo to w grudniu 1941 r. napisał list do dyrektorów wszystkich katolickich czasopism, zachęcając ich do przeciwstawiania się hitlerowskiej ideologii. Zdecydowanie występował też przeciwko antyżydowskim rozporządzeniom. Nie zgadzał się na wydalanie ze szkół dzieci i młodzieży tego pochodzenia.

W styczniu 1942 r. został aresztowany. Więziono go w kilku miejscach, a w kwietniu 1942 r. trafił do obozu koncentracyjnym w Dachau. By go złamać, traktowano go bardzo okrutnie. Mimo to poprosił współwięźniów, aby modlili się o zbawienie dla strażników. Wreszcie kompletnie opadł z sił. Spowodowała to ciężka praca fizyczna, niedożywienie, bicie i poniżanie. Został wtedy przeniesiony do szpitala obozowego, gdzie dobito go zastrzykiem z fenolu. Ciało o. Tytusa zostało spalone w krematorium.

Podczas beatyfikacji w dniu 3 listopada 1985 r. św. Jan Paweł II przypomniał, że „pielęgniarka, która 26 lipca 1942 r. dała mu śmiertelny zastrzyk, oświadczyła po latach, że pozostała żywa w jej pamięci twarz tego kapłana, który jej współczuł”. Błogosławiony Tytus jest przede wszystkim czczony w zakonie karmelitańskim, ale także w Nijmegen w Holandii, gdzie uznano go za największego spośród ludzi żyjących w tym mieście, postawiono w 2005 r. kościół pod jego wezwaniem, a w Polswardzie znajduje się poświęcone mu muzeum.
Jest patronem dziennikarzy katolickich.

Aktualności

Kalendarium

1881

23 lutego Anno Sjoerd Brandsma urodził się w gospodarstwie Ogokloster a przy Bolsward we Fryzji (Holandia).

1892-1898

uczeń gimnazjum franciszkańskiego w Megen (Północna Brabancja).

1899

17 września wstępuje do nowicjatu Karmelitów w Boxmeer; przyjmuje imię zakonne Tytus.

3 października składa śluby zakonne.

1900-1905

Studia filozoficzne i teologiczne w Boxmeer, Zenderen, Oss.

1901

Wydaje pierwszą książkę: antologia pism św. Teresy od Jezusa.

1905

święcenia prezbiteratu w katedrze w Den Bosch (Brabancja).

1906-1909

Studia w Rzymie: filozofia na Uniwersytecie Gregoriańskim i socjologia w Instytucie Leoniańskim; wakacje spędza w Mainburgu (Bawaria).

1909

25 października jako doktor teologii wraca do Holandii.

1909-1923

wykładowca filozofii i teologii w Instytucie Karmelitańskim w Oss.

1912

Fundacja karmelitańskiego periodyku kulturalnego ,,Karmelrozen” (dziś Speling).

1918

Rozpoczyna wielotomową edycję dzieł św. Teresy w języku holenderskim.

1919-1923

Redaktor naczelny gazety De Stad Oss.

1923-1942

Zostaje profesorem na nowym Uniwersytecie Katolickim w Nijmegen: wykłada filozofię, teologię mistyczno-ascetyczną i historię mistyki holenderskiej.

1929

Podróż naukowa do Hiszpanii.

1932-1933

Rektor Katolickiego Uniwersytetu w Nijmegen. Oficjalna podróż do Mediolanu i do Rzymu.

1935

Arcybiskup Utrechtu mianuje go duchowym asystentem katolickich dziennikarzy. Otrzymuje międzynarodową legitymację dziennikarską.

1935

Podróż do Irlandii i do Ameryki; gdzie wygłasza cykl konferencji poświęconych zagadnieniu duchowości.

1938-1939

Prowadzi kursy uniwersyteckie na temat ideologii narodowo-socjalistycznej krytykując ją.

1940

10 maja Niemcy wkraczają do Holandii i stopniowo narzucają ideologię narodowego socjalizmu, sprzeciwiają się temu biskupi wspomagani przez Tytusa Brandsmę, który przewodniczy również stowarzyszeniu szkół katolickich.

1941

30 grudnia rozmowa między arcybiskupem De Jong a Tytusem na temat trudnej sytuacji prasy katolickiej.

1942

w styczniu odwiedza redakcje pism katolickich, aby zapoznać je z zarządzeniami episkopatu. 19 stycznia zostaje aresztowany w klasztorze w Nijmegen, podczas powrotu z Uniwersytetu; spędza noc w więzieniu w Arnhem.

20 stycznia – 12 marca – spędza w celi więźnia Scheveningen.

12 marca – 28 kwietnia – w przejściowym obozie w Amersfoort; w Wielki Piątek wygłasza odczyt na temat męki Chrystusa wg. Geerta Groote.

28 kwietnia – 16 maja ponownie w więzieniu w Scheveningen.

16 maja – 13 czerwca – więzenie w Kleve (Niemcy); niektórzy przyjaciele próbują uzyskać zmianę wyroku; bez rezultatu.

19 czerwca dociera pociągiem do Dachau, blok 28.

18 lipca trafia do szpitala obozowego (Rivier): gdzie umiera w niedzielę 26 lipca, zabity zastrzykiem kwasu fenolowego.

1955

Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny.

1985

Beatyfikacja jako męczennika za wiarę.

Homilia św. Jana Pawła II
z dnia beatyfikacji

MSZA ŚWIĘTA BEATYFIKACYJNA O. TYTUSA BRANSMY
wygłoszona przez JANA PAWŁA II 

Bazylika Watykańska – Niedziela, 3 listopada 1985

“Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga” (Mdr 3, 1).

Kościół słucha słowa Bożego dzisiejszej niedzieli, 3 listopada, po uroczystości wszystkich Świętych i po dniu poświęconym wspomnieniu wszystkich wiernych zmarłych.

Kościół słucha tego słowa w dniu, w którym wynosi do chwały ołtarzy Tytusa Brandsmę, syna Niderlandów, zakonnika z Zakonu karmelitańskiego.

Raz jeszcze dostępuje chwały ołtarzy człowiek, którzy przeszedł przez męczarnie obozu koncentracyjnego, obozu w Dachau. Człowiek, który „doznał kaźni” zgodnie ze słowami dzisiejszej liturgii (Mdr 3,4).

I właśnie pośród tej kaźni, wewnątrz obozu koncentracyjnego, który pozostaje  haniebnym piętnem naszego wieku, Bóg znalazł Tytusa Brandsmę godnym siebie (cf. Mdr 3, 5).

Dziś Kościół na nowo odczytuje znaki owej Bożej aprobaty i głosi chwałę Przenajświętszej Trójcy wyznając wraz z autorem Księgi Mądrości:

“Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka”.

A jednak Tytus Brandsma przeszedł przez mękę: w ludzkich oczach doznał kaźni.

Tak, Bóg poddał go próbie. Dawni więźniowie obozów koncentracyjnych wiedzą bardzo dobrze, jaką ludzką Kalwarią były te miejsca kaźni.

Miejsca wielkiej próby człowieka.

Próby sił fizycznych, posuniętej bezlitośnie aż do całkowitego unicestwienia.

Próby sił moralnych . . .

Być może mówi nam o tym jeszcze lepiej dzisiejsza Ewangelia, która przypomina przykazanie miłości nieprzyjaciół. Obozy koncentracyjne zostały zorganizowane według programowej pogardy dla człowieka, według programowej nienawiści.

Przez jaką próbę sumienia, charakteru, serca musiał przejść naśladowca Chrystusa, który pamiętał Jego słowa o miłości nieprzyjaciół!

Nie odpowiadać na nienawiść nienawiścią, ale miłością. To jest być może jedna z największych prób sił moralnych człowieka.

Z tej próby Tytus Brandsma wyszedł zwycięsko. Pośród szerzącej się nienawiści on umiał kochać; wszystkich, nawet swoich katów: „Oni także są dziećmi dobrego Boga, mówił, i kto wie, czy w nich coś nie pozostaje…”.

Z pewnością podobnego heroizmu nie sposób zaimprowizować. Ojciec Tytus dojrzewał do niego w ciągu całego swojego życia, począwszy od pierwszych dziecięcych doświadczeń przeżywanych w łonie głęboko chrześcijańskiej rodziny w ukochanej ziemi fryzyjskiej. Ze słów i z przykładów rodziców, z pouczeń usłyszanych w wiejskim kościele, z inicjatyw charytatywnych podejmowanych w łonie parafialnej wspólnoty nauczył się w teorii i w praktyce podstawowego przykazania Chrystusa, przykazania miłości do wszystkich nie wyłączając nieprzyjaciół.

Było to doświadczenie, które naznaczyło go do głębi, wręcz nadało kierunek całemu jego życiu. Działania, jakie ojciec Brandsma podejmował w czasie swojej egzystencji były zaskakująco różnorodne; jeśli jednak chciałoby się poszukać w nich jakąś ideę przewodnią i motyw napędowy, to znaleźlibyśmy go właśnie tu: w przykazaniu miłości posuniętym aż do ostatnich granic.

Ojciec Brandsma był przede wszystkim profesorem filozofii i historii mistyki na Uniwersytecie katolickim w Nijmegen. W tę działalność zaangażował on najlepszą część swojej ludzkiej i zawodowej energii zajmując się naukową formacją licznej rzeszy studentów. Jednak nie ograniczał się on do przekazywania im abstrakcyjnych pojęć oderwanych od ich konkretnych egzystencjalnych problemów. Ojciec Tytus kochał swoich uczniów i dlatego czuł się zobowiązany do podzielenia się z nimi wartościami, które inspirowały i podtrzymywały jego życie. Rodził się w ten sposób między nauczycielem a uczniami dialog, który swoim zasięgiem obejmował nie tylko wielkie pytania wszechczasów, ale także kwestie stawiane przez wydarzenia epoki, na którą ideologia nazistowska rzucała coraz gęstsze cienie.

Studenci jednak byli jedynie niewielką cząstką dużo szerszej panoramy narodowej. Serce ojca Tytusa nie mogło pozostać obojętne wobec wielu braci, którzy pozostawali poza murami akademickimi, a którzy także mogli pragnąć słów wyjaśnienia. Dla nich stał się on dziennikarzem. Przez długie lata współpracował z dziennikami i czasopismami przelewając w setki tekstów bogactwo swojego umysłu i swojej wrażliwości. Lecz także i tutaj współpraca nie była li tylko zawodowa: wielu kolegów znalazło w nim dyskretnego powiernika, światłego doradcę, szczerego przyjaciela gotowego zawsze podzielić się chlebem i natchnąć nadzieją.

Nie było bariery, która mogłaby zatrzymać poryw miłości ożywiający wielkiego karmelitę. Raz jeszcze miłość tłumaczy zaangażowanie, z jakim promował on ruch ekumeniczny w postawie stałej wierności Kościołowi i całkowitej lojalności wobec ludzi należących do innych wyznań. Pewien pastor protestancki pozostając pod wrażeniem tak świetlanego świadectwa ewangelicznej spójności miał o nim powiedzieć: „Nasz drogi brat w Chrystusie, Tytus Brandsma, jest prawdziwie «mysterium gratiae»!”.

Osąd wyjątkowo przenikliwy! W życiu ojca Brandsmy tym, co przede wszystkim wzbudza podziw, jest właśnie owo z czasem coraz bardziej widoczne przejawianie się łaski Chrystusa. To tu leży tajemnica ogromnego oddziaływania jego działalności, tu tkwi źródło zawsze świeżej fali jego miłości. Sam ojciec Tytus zresztą był w pełni świadom faktu, że zawdzięcza wszystko łasce, czyli Bożemu życiu, które w nim działało przelewając się do jego duszy z niewyczerpanych zdrojów Zbawiciela. Słowa Chrystusa: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić” (J 15,5) stanowiły dla niego zasadę przewodnią jego codziennych wyborów.

O to bardzo żarliwie się modlił. Mówił: „Modlitwa jest życiem, a nie oazą na pustyni życia”. Jako profesor historii mistyki, starał się żyć dyscypliną, której nauczał, w każdym momencie swojego życia. „Nie powinniśmy czynić w naszych sercach – mówił – rozdziału między Bogiem a światem, ale powinniśmy patrzeć na świat mając zawsze Boga w tle”.

W tej głębokiej jedności z Bogiem miała swoje źródło w duszy ojca Brandsmy owa stały rys  optymizmu, który zjednywał mu sympatię ludzi mających okazję znać go osobiście i który nigdy go nie opuścił: towarzyszył mu także w piekle nazistowskiego lagru. Aż do końca pozostał on dla innych więźniów źródłem otuchy i nadziei: każdego obdarowywał uśmiechem, słowem zrozumienia, gestem dobroci. Sama „pielęgniarka”, która 26 lipca 1942 roku zrobiła mu śmiertelny zastrzyk z trucizny, zaświadczyła później, że zostało jej żywo w pamięci oblicze tego kapłana, który „miał dla mnie współczucie”.

Oblicze ojca Tytusa Brandsmy stoi dzisiaj także przed nami, którzy kontemplujemy na nim świetlisty uśmiech chwały Bożej. Przemawia on do wiernych jego ojczyzny, Holandii, i do wszystkich wiernych całego świata, aby potwierdzić raz jeszcze to, co było przekonaniem całego jego życia: „Chociaż neopogaństwo nie chce już miłości, miłość pozyska sobie na nowo serca pogan. Praktyka życia sprawi, że będzie stawać się ona ciągle na nowo zwycięską siłą, która podbije i zwiąże ze sobą ludzkie serca”.

Kiedy słuchamy biografii Tytusa Brandsmy, kiedy kierujemy wzrok naszej duszy na gorliwość apostolską tego sługi Bożego, a potem na jego męczeńską śmierć, szczególnej wymowy nabierają słowa dzisiejszej liturgii: „Bóg ich bowiem doświadczył… jak złoto w tyglu i przyjął ich jak całopalną ofiarę” (por. Mdr 3,5-6). W ten zatem sposób żadna męka go nie dosięgnęła, ponieważ kaźń stała się ofiarą na wzór krzyża Chrystusowego. A ofiara przechodzi przez udrękę, pokonuje ją i zwycięża. W niej zawarta jest owa nadzieja pełna nieśmiertelności (por. Mdr 3,4). Nadzieja dzięki której otrzymuje się „dobra wielkie” (por. Mdr 3,5).

W ten sposób przemawiał do Tytusa Brandsma krzyż Chrystusa. W ten sposób mówi do każdego z nas: „Weź udział w trudach i przeciwnościach” (2Tm 2,3). „Pamiętaj na Jezusa Chrystusa,…[który] powstał z martwych” (2Tm 2,8). Otóż: „dla [Ewangelii] znoszę niedolę aż do więzów jak złoczyńca” (2 Tm 2, 9).

Wszystko to zdaje się nam mówić dzisiaj Tytus Brandsma posługując się słowami Apostoła narodów. „Jeżeliśmy bowiem z Chrystusem współumarli, wespół z Nim i żyć będziemy” (2 Tm 2, 11). “Słowo Boże nie uległo skrępowaniu” (2 Tm 2, 9), Ukazało swoją zbawczą potęgę w śmierci tego męczennika. Męczennik ten jest człowiekiem naszego wieku. Jest waszym rodakiem, drodzy bracia i siostry z Holandii.

„Dusze sprawiedliwych są w ręku Boga”, ale śmierć i chwała tego Sprawiedliwego należą w szczególny sposób do was, do waszego Kościoła, do waszego Narodu. Czyż nie mówią o tym słowa, które z okazji dzisiejszej beatyfikacji czytamy w Pawłowym Liście: „Dlatego znoszę wszystko przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia w Chrystusie Jezusie razem z wieczną chwałą” (2 Tm 2,10). Pragniemy odnieść te słowa w sposób szczególny do Kościoła i Narodu, którego synem jest błogosławiony Tytus Brandsma.

“Benedictus Deus in sanctis suis et sanctus in omnibus operibus suis”. Amen.

Z nauczania o. Tytusa

Cud w procesie kanonizacyjnym

Cud zatwierdzony do beatyfikacji bł. Tytusa dotyczy uzdrowienia jednego z jego współbraci zakonnych ze Stanów Zjednoczonych „z czerniaka węzłów chłonnych z przerzutami”. Biopsja wykazała, że „czerniak guzkowaty złośliwy” objął „śliniankę przyuszną, okolicę skroniowej, a liczne guzki były obecne także w przyusznicy i szyi”. Dnia 30 lipca 2004 chory przeszedł operację i 4 sierpnia został wypisany do domu w stanie dobrym, jakkolwiek rokowania lekarzy były negatywne.

O wstawiennictwo bł. Tytusa prosił sam uzdrowiony, zapraszając do modlitwy za jego przyczyną także, swoich krewnych, parafian (pełnił bowiem posługę proboszcza), współbraci, siostry zakonne i kapłanów. Otrzymał też od jednego ze współbraci relikwię błogosławionego i przykładał ją do chorych miejsc.

Lekarze badający chorego uznali, że jego szybkie, trwałe i całkowite wyzdrowienie jest niewytłumaczalne z medycznego punktu widzenia, a teologowie wykazali związek przczynowo-skutkowy pomiędzy nim a modlitwą do bł. Tytusa.

icon About

Boże, nasz Ojcze, źródło życia i wolności, poprzez Twojego Ducha Świętego, Ty dałeś św. o. Tytusowi odwagę do zaświadczenia o ludzkiej godności nawet wśród cierpienia i poniżających prześladowań. Daj nam tego samego Ducha, abyśmy, odrzucając wszelkie kompromisy ze złem, mogli dać zawsze i wszędzie wierne świadectwo Twojej stałej obecności wśród nas. Prosimy o to, przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa za wstawiennictwem św. Tytusa Brandsmy

icon About

Boże pokoju i sprawiedliwości,
Ty otwierasz nasze serca na miłość
i radość Ewangelii
także pośród niezliczonych przejawów przemocy
depczących godność naszych braci i naszych sióstr,
wspomóż nas swoją łaską
abyśmy, za przykładem św. Tytusa Brandsmy,
z czułością mogli sięgać wzrokiem poza koszmar bestialstwa zła,
która jaśnieje w męczennikach każdej epoki,
i stawać się w ten sposób Twoimi autentycznymi świadkami w dzisiejszym świecie.
Amen.

Modlitwa za wstawiennictwem św. Tytusa Brandsmy

icon About

Boże pokoju i sprawiedliwości,
Ty otwierasz nasze serca na miłość
i radość Ewangelii
także pośród niezliczonych przejawów przemocy,
jakie depczą godność naszych braci i sióstr,
wspomóż nas swoją łaską,
abyśmy na wzór świętego Tytusa Brandsmy
z czułością mogli spoglądać dalej, poza koszmar bestialstwa,
i kontemplować Twoją chwałę
jaśniejącą w męczennikach każdej epoki
stając się w ten sposób Twoimi autentycznymi świadkami w dzisiejszym świecie.
Amen.

Modlitwa Zakonu Karmelitańskiego z okazji kanonizacji Tytusa Brandsmy

Materiały do pobrania

Konferencja na KUL – Tytus Brandsma

Pozostałe