Przesłanie O. Generała na zakończenie Kapituły Generalnej
Data publikacji: piątek, 10-10-2025
„Musicie wykonywać jakąś pracę” (Reguła 20)
Nasza kontemplacyjna wspólnota rozeznaje swoją misję
Malang, Indonezja, 9–26 września 2025 r.
Drodzy bracia,
Biskup Tonino Bello, przywołując fragment o obmyciu nóg (por. J 13, 1-15), powiedział, że prawdziwą władzę w Kościele sprawuje się poprzez „założenie fartucha”. Bóg niespodzianek miał dar w postaci krzyża i szukał kogoś, kto go przyjmie. Z bojaźnią i drżeniem przyjmuję tę odpowiedzialność jako służbę miłości wobec Boga, Kościoła i Zakonu Karmelitów w każdym z was, moi bracia, abyśmy mogli wypełnić powołanie, do którego zostaliśmy wezwani.
Kiedy byłem młody, moim duchowym przewodnikiem był zasłużony karmelita, o. Rafael María López Melús, O.Carm. Ma 97 lat, przeszedł dwa udary mózgu, a ja miałem ogromne szczęście, że mogłem mieszkać z nim we wspólnocie w Madrycie-Ayala. Pamiętam, jak będąc nastolatkiem, zapytałem go pewnego dnia, czym jest niebo. Odpowiedział mi bardzo naturalnie, cytując innego karmelitę, o. Enrique María Esteve, O.Carm.: „Niebo w Karmelu to Jezus i Maryja”. Zawsze zadziwiała mnie jego prostota, świeżość i entuzjazm. Pewnego dnia zostawił mi książkę z aforyzmami: „Księga przyjaciela i ukochanej” autorstwa Ramóna Llulla, XIV-wiecznego hiszpańskiego filozofa i mistyka z Majorki. Znajduje się w niej maksyma, która towarzyszyła mi przez całe życie: „Ukochana pyta przyjaciela: «Czy będziesz cierpliwy, jeśli podwoję twoje cierpienia?». „Tak”, odpowiada przyjaciel, „o ile podwoisz moją miłość”. Przypomniało mi się to w dniu wyborów przeora generalnego: cierpienia i miłość. Jeśli miłość jest siłą napędową naszego życia, nie ma się czego obawiać. To nasz kochający Bóg wszystko uczyni. Musimy tylko pozwolić Mu to zrobić. Dzisiaj, patrząc wstecz, wiem, że byłem i jestem szczęśliwy, i gdybym urodził się tysiąc razy, tysiąc razy zostałbym karmelitą.
Pozwólcie, że podzielę się z wami czterema spostrzeżeniami wynikającymi z moich doświadczeń podczas Kapituły Generalnej. To tylko kilka refleksji.
1. POZWÓL BOGU BYĆ BOGIEM
W tych dniach przypomnieliśmy sobie, że kontemplacja jest nie tylko sercem charyzmatu karmelitańskiego, ale sama w sobie jest najlepszym darem, jaki możemy ofiarować światu i Kościołowi. „ jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju służbę, posługę i apostolat” (por. RIVC 113; Cons. 95). Jednakże, biorąc pod uwagę, że my, karmelici, realizujemy naszą misję wśród ludzi przede wszystkim poprzez bogactwo naszego życia kontemplacyjnego, „cokolwiek robimy, zwracamy szczególną uwagę na duchową drogę poszczególnych osób” (por. RIVC 113; Konst. 95). Kontemplacja jest dynamizmem miłości, który wynosi nas do zjednoczenia z Bogiem i nigdy nie oddziela nas od ziemi i życia ludzkości. Dar kontemplacji skłania nas do łatwego przechodzenia z jednego wymiaru charyzmatu do drugiego (modlitwa, braterstwo i służba), jako ktoś, kto nie zmienia swojego nastawienia, ale raczej sposób wyrażania tej trwałej relacji miłości z Bogiem. Ci, którzy świadomie żyją w obecności Boga, jak prorok Eliasz (por. 1 Krl 17, 1), mówią, według św. Jana od Krzyża, że „we wszystkim odnajdują znaki Boga” (2 S 26, 6). Zwyczajne życie jest przede wszystkim miejscem par excellence, w którym objawia się ta obecność Boga. Nasz brat, Jack Welch, O.Carm., który zmarł wczoraj, słusznie zauważył – i w pełni się z tym zgadzam – że „największym proroczym wyzwaniem dla Karmelu jest pomoc dzisiejszemu światu w kultywowaniu życia wewnętrznego”. Formacja początkowa i ustawiczna, troska o domy formacyjne, formacja formatorów, studiowanie i pogłębianie naszej tradycji karmelitańskiej (ze szczególnym uwzględnieniem Maryi Dziewicy, naszej Matki i Siostry, jako inspirującej postaci dla Karmelu) to zadania, które my, członkowie Zakonu, powinniśmy nadal pielęgnować podczas tej sześcioletniej kadencji, mając na uwadze życie wewnętrzne.
2. MARTA I MARIA MUSZĄ ZAWSZE IŚĆ RAZEM
W naszym Zakonie, w ciągu ostatnich pięciu lat, słyszałem braci mówiących: „Ostatecznie nie chodzi tak bardzo o to, co robimy, ale o to, jak to robimy”. Nasi mistycy również zwracali na to uwagę: „Nie budujmy wież bez fundamentów, ponieważ Pan nie patrzy tak bardzo na wielkość naszych dzieł, jak na miłość, z jaką są one wykonywane. Dlatego „Marta i Maria muszą iść razem” ( Teresa od Jezusa ) Dodaje ona, że nasze dzieła, gdy wyrastają z „korzeni kontemplacji” i „pochodzą z tego drzewa Bożej miłości”, stają się „godnymi podziwu i pachnącymi kwiatami”, których zapach „nie ulatnia się szybko... i ma wielki wpływ”. Jest to zaproszenie, aby nasze uczynki nie wydzielały zapachu naszego „ego”, ale „słodką woń Chrystusa” (por. 2 Kor 2, 15).
Aby dar kontemplacji nie został zepsuty, Reguła, przywołując św. Pawła, zachęca nas do pracy w ciszy: „musicie wykonywać jakąś pracę” (Reguła 20). Zasadniczo nie powinno być sprzeczności między pracą a modlitwą. „Modlitwa nie jest oazą na pustyni życia, ale całym życiem” (św. Tytus Brandsma). Teraz słyszymy pytanie: czy możemy nadal „robić wszystko, co robimy”? Filozof Fabrice Hadjadj, odnosząc się do aktywizmu i czasami naszego gorączkowego stylu życia, zauważył w swojej książce: Obyście odnieśli sukces w swojej śmierci i że nadszedł czas, aby zadać sobie pytanie nie tylko o to, czy istnieje życie po śmierci, ale także „czy mamy życie przed śmiercią”. W tym sensie widzimy kryzysy i ubóstwo w naszym życiu i nie powinny one nas niepokoić. Śmiem twierdzić, że nie są one nieszczęściem, ale częścią procesu kontemplacyjnego. W ostatnich dniach, podczas Eucharystii, Aggeusz i Ezdrasz z nadzieją zaprosili nas do odbudowy świątyni Bożej. Odbudowa ta nie opierała się na prostym optymizmie opartym na liczbach, strategiach i ludzkich możliwościach. Chrystus jest kamieniem węgielnym tej nowej budowli. Prawdziwa nadzieja rodzi się, gdy droga usiana jest porażkami. Bóg też tam jest! W środku procesów zmian i restrukturyzacji, które będą musiały zostać podjęte w niektórych jednostkach Zakonu, słowa te silnie rezonują w nas: „Nie bójcie się” (Ag 2, 5). Braterski duch hojnej pomocy i współpracy jest już widoczny w wielu realiach naszego Zakonu. Rodzina Karmelitańska (świeccy, siostry i bracia z instytutów stowarzyszonych, siostry zakonne, zakonnicy, Karmel Terezjański), zainspirowana Regułą św. Alberta, jego tradycją i duchowością, nadal wzrasta w komunii.
3. ŻYCIE WSPÓLNOTOWE: SŁUDZY BRATERSTWA
Kiedyś przeczytałem, że kiedy pierwszy biskup Ameryk, biskup Alonso Manso, przybył do Puerto Rico w 1512 roku, odwiedził wspólnotę, która była tak uboga, że nie miała nawet stołu, na którym można by celebrować Eucharystię. W cudownym geście zaprosił tych mężczyzn i kobiety, aby połączyli ręce i stali się ołtarzem, na którym można celebrować Eucharystię. Być może nie było to zbyt liturgiczne – jak ktoś mi zwrócił uwagę – ale bez wątpienia w tych okolicznościach było to o wiele bardziej ewangeliczne i prorocze! Mężczyźni i kobiety każdej rasy, języka, ludu i narodu – tak jak tutaj, w Malang – łączą nie tylko swoje ręce, ale także swoje życie, aby stać się ołtarzem, który przyjmuje Chrystusa w Eucharystii. Międzynarodowy charakter naszych wspólnot staje się z każdym dniem coraz bardziej widoczny.
Pojawia się podwójne wyzwanie: pokusa pozostania w bezruchu oraz fakt, że wspólnoty czasami zaniedbują podstawowe elementy naszego życia braterskiego: kapitułę lokalną, Lectio Divina, rekreację wspólnotową, posiłki, dialog, braterskie upomnienie, przebaczenie... (Por. Konst. 35). Ojcowie Kościoła również ostrzegali przed niebezpieczeństwami życia w izolacji i samotności. „Jeśli będę żył sam, czyje nogi będę mył? (Por. J 13, 8-10). Jeśli będę żył sam, z kim będę się porównywał, aby być najmniejszym?” (Por. Mk 9, 35). Słyszałem kiedyś, że realistycznie rzecz biorąc, w każdej grupie ludzkiej, gdyby 20% jej członków nie było obecnych, „wszystko działałoby lepiej” lub przynajmniej „byłoby więcej spokoju”. Ale to nie jest biznes! „Jeden drugiego brzemiona noście” (Ga 6, 2). To Chrystus wzywa nas do bycia braćmi i siostrami, i nikt nie jest zbędny. Jakże kontemplacyjne jest nazywanie drugiej osoby „bratem” lub „siostrą”! (Por. Ps 123). Wyzwaniem dla wspólnoty jest zawsze promieniowanie radością Chrystusa Zmartwychwstałego, a jednocześnie stawanie się miejscem pokoju, gdzie możemy troszczyć się o siebie nawzajem i gdzie „przykazanie miłości” (por. J 13, 34-35) staje się widoczne. Institutio przypomina nam, że nikt nie pozostaje w miłości, jeśli nie wytrwa w pokorze. Nie zapominajmy, że każde powołanie dojrzewa w widzialnej i realnej wspólnocie. Autentyczność i atrakcyjność naszego życia wspólnotowego ma kluczowe znaczenie dla towarzyszenia powołaniom i duszpasterstwa młodzieży.
4. MISJA: OTWIERAĆ OKNA NADZIEI
Święta Maria Magdalena de Pazzi zwracała się do Jezusa, nazywając go: „Szaleńcem z miłości!” – „Jesteś szaleńcem z miłości”. Pewnego dnia, podczas jednej ze swoich ekstaz, wzięła krucyfiks, zdjęła gwoździe z Jezusa, objęła go i zaczęła mówić do niego: „Miłości, Miłości, Miłości, niekochana i nieznana nikomu!”. I natychmiast wykrzyknęła: „Miłości, Miłości, daj mi taką moc głosu, abym wołając Cię Miłością, była słyszana od wschodu do zachodu, we wszystkich częściach świata, nawet w piekle, abyś Była znana i kochana przez wszystkich, Miłości !. Kochać Miłość”. Nasi mistycy umieścili miłość w centrum misji i Kościoła. Czymże jest ewangelizacja, jeśli nie wołaniem, impulsem, w którym pragniemy, aby Miłość Boża dotarła do krańców ziemi? (Por. Mt 28, 19-20).
Ewangelizacja i dialog międzyreligijny nie tylko nie są sobie przeciwne, ale wzajemnie się wspierają i wzbogacają (por. Ad Gentes 9). Widzimy to w tym historycznym momencie, kiedy po raz pierwszy Kapituła Generalna odbywa się w Azji (w Indonezji). Jezus, Pan, przyłącza się do wołania ludzkości, gdy wydaje się ono słabnąć, i pomaga nam zapewnić, że sprawiedliwość i pokój nie są tylko utopią (por. papież Franciszek, Fratelli 30). Autentyczny kontemplator jest nosicielem światła Zmartwychwstałego Chrystusa, otwierającym okna nadziei pośród nocy ludzkości: ubóstwa, wojen, opuszczenia, zapomnienia o godności ludzkiej, prześladowań na tle rasowym lub religijnym, cierpienia niewinnych... (por. papież Franciszek). W naszym głoszeniu „powiększamy nasz namiot” (por. Iz 54, 2-3), aby zrobić miejsce dla Boga i tych, którzy przychodzą wraz z Nim: ludzkości. Jak przypomniał nam papież Franciszek (2019): „Gdyby pewnego dnia wokół nas nie było już chorych ani głodnych, opuszczonych ani pogardzanych – najmniejszych (por. Konst. 24), o których mówi wasza tradycja żebracza – to nie dlatego, że ich nie ma, ale po prostu dlatego, że ich nie widzimy”. Autentyczna kontemplacja prowadzi nas do czułości i współczucia, do dotykania ran Ciała Chrystusa i leczenia ran. Sam Chrystus powierzył nam opiekę i ochronę najmniejszych i najbardziej bezbronnych: „Kto przyjmuje jedno z takich dzieci w imię moje, mnie przyjmuje” (Mt 18, 5). Jesteśmy głęboko zaangażowani w zapewnienie, aby nasze społeczności i ministerstwa były bezpiecznymi miejscami dla nieletnich i osób wymagających szczególnej troski.
Chciałbym prosić moich braci i siostry, abyśmy podczas tej sześcioletniej kadencji byli otwarci na okres studiowania, refleksji, medytacji i rozeznania naszego życia skoncentrowanego na Eucharystii. W Karmelu, podobnie jak istnieje ścisły związek między Karmelem a Słowem, istnieje głęboka więź między Karmelem a Eucharystią. Eucharystia łączy naszą relację z Bogiem, z naszymi braćmi i siostrami, ze Słowem... Czy Msza św. jest tylko serią rubryk? Czy Msza św. jest tylko nagrodą lub zapłatą za nasze dobre uczynki i zasługi? Nasza tradycja duchowa, pisarze, mistycy (Reguła, Jan Soreth, Maria Magdalena de Pazzi, Jan od Krzyża, Tytus Brandsma, Teresa od Dzieciątka Jezus, Maria Crocifissa Curcio...) oferują nam wskazówki do refleksji teologicznej, duchowej, liturgicznej i duszpasterskiej, a także do odnowy naszego życia karmelitańskiego. Jak możemy być wspólnotą kontemplacyjną w służbie ludziom, nie zbliżając się do Eucharystii i nie czerpiąc pokarmu od Chrystusa z odnowionym duchem?
Na zakończenie przytoczę kilka słów z listu, który br. Pablo Mª de la Cruz, O.Carm., skierował do papieża Franciszka z okazji Światowych Dni Młodzieży 2023 w Lizbonie: „W Karmelu, Ogrodzie Bożym, przedsionku Nieba, rośnie Maryja, Słonecznik Boży. Lubię nazywać ją i wyobrażać sobie jako Dziewicę Wiosny. Proszę ją, aby przemieniła pustynie bólu w ogrody pocieszenia i powierzam jej ewangelizację młodych ludzi”.
Proszę, módlcie się za mnie
Dziękuję
Fr Desiderio García Martínez O.Carm.
Prior General
Pozostałe aktualności
sobota 25.10.2025
niedziela 19.10.2025
sobota 18.10.2025
środa 15.10.2025
niedziela 12.10.2025
sobota 11.10.2025
poniedziałek 06.10.2025
czwartek 02.10.2025
środa 01.10.2025
wtorek 30.09.2025
poniedziałek 29.09.2025
niedziela 28.09.2025
sobota 27.09.2025
czwartek 25.09.2025








